Dusia4400
Administrator

Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Seattle
|
Wysłany: 21 Kwi 2008, Pon 18:09 Temat postu: Skąd pomysł na serial? |
|
|
Marc Cherry (scenariusz), znany z takich produkcji telewizyjnych jak m.in. "The Golden Girls", "The Crew", wpadł na pomysł "Gotowych na wszystko", kiedy razem z matką oglądał słynny w Stanach proces Andrei Yates, kobiety, która utopiła swoje dzieci. Do dziś pamięta, jak zadał swej matce pytanie: "Jak bardzo musi być zdesperowana kobieta, która urodziła i wychowywała dzieci, żeby zrobić coś takiego?". Odpowiedziała mu natomiast: "Ja ją poniekąd rozumiem, sama przez to przeszłam" - czym całkowicie go zaskoczyła. Nie mógł pojąć, dlaczego jego matka, którą do tej pory uważał za kobietę idealną i wzór rodzicielskich cnót, mówi coś takiego. Pani Cherry dopiero wtedy przyznała się synowi, że w czasie kiedy siedziała w domu, wychowywała troje dzieci i starała się być przykładną gospodynią, przeszła kilka załamań nerwowych. Na szczęście drobnych. Zdołała się z nimi sama uporać, ale dziś wie, że czasami życie w domu staje się tak monotonne i nieznośne, a dzieci tak dokuczliwe, że naprawdę trudno to wytrzymać. Marc patrzył na nią szeroko otwartymi oczami. Dopiero wtedy zrozumiał, jak długo pielęgnował w głowie popularny schemat, że dla kobiet zajmowanie się domem to coś naturalnego i oczywistego. Nigdy wcześniej nie myślał o tym, że kobieta zajmująca się dziećmi może czuć się niespełniona i pragnąć czegoś zupełnie innego. Nagle go olśniło - skoro tak czuła się jego matka, na pewno tysiące innych kobiet przeżywają dokładnie to samo! Tylko nikt o tym głośno nie mówi. Macierzyństwo to przecież rzecz święta, społeczeństwo wymaga od kobiet, które dostąpiły tej łaski, poczucia kompletnego spełnienia. Matki nie powinny już pragnąć w życiu niczego innego, tylko z radością zajmować się uroczym bobaskiem. Od lat to właśnie w ten sposób przedstawiano kobiety w amerykańskich serialach. Mogły grzecznie śpiewać dzieciom kołysanki do snu, czule do nich przemawiać, potem wdzięcznie malować sobie paznokcie u stóp i z uśmiechem na twarzy podawać rodzinie gorący obiad. Oczywiście w butach na wysokich obcasach, najlepszej sukni balowej i perłach na szyi. A co zrobić, jeśli dziecko nieustannie się drze, nie chce spać albo ciągle robi matce niemiłe psikusy? W amerykańskich serialach familijnych takie dzieci po prostu nie występują.
Marc natychmiast zaczął pisać. Oczywiście to, co potrafił najlepiej, czyli scenariusz kolejnego serialu. Czuł, że to, co robi, jest nowatorskie, i że jeśli dobrze pójdzie, to na zawsze odmieni myślenie o dojrzałych kobietach, które dokonały już w życiu wyborów, założyły rodziny, urodziły dzieci, a teraz ponoszą tego konsekwencje. Niestety, oprócz niego nikt nie chciał uwierzyć w to, że taki serial się sprzeda. Żaden z telewizyjnych gigantów, FOX, HBO czy NBS, nie widział w jego projekcie nic godnego zainwestowania pieniędzy. Odstraszał ich już sam tytuł (w dokładnym tłumaczeniu: Zdesperowane gospodynie domowe), którego Marc pod żadnym pozorem nie chciał zmieniać. W dobie popularności seriali opowiadających o kobietach młodych, silnych i niezależnych (jak "Seks w wielkim mieście" czy "Ally McBeal"), których życie polega głównie na robieniu zakupów i rozprawianiu o tym, jak kiepscy są mężczyźni, kogo zainteresowałby film o zdesperowanych czterdziestolatkach nieudolnie zmagających się z codziennym, szarym życiem? A jednak okazało się, że ich przygód ciekawe są miliony telewidzów na całym świecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|